Jednym z moich postanowień noworocznych na 2018 rok było powstrzymanie się od spożywania alkoholu przez cały rok. Jako, że mamy już rok 2019, mogę powiedzieć: Panie Prezesie, melduję wykonanie zadania! 😉
Muszę przyznać, że nie było to dla mnie ogromne wyzwanie. Nie jestem osobą, która usilnie szuka sposobności do napicia się. Alkohol spożywam okazjonalnie. Także wystarczyło wytrwać tylko w trakcie tych „okazji”. Ale wiecie jak to jest – u nas okazja zawsze się znajdzie 😉 Patrząc na to z drugiej strony można stwierdzić, że jednak 365 dni to szmat czasu. Tak, czy inaczej – wytrwałem. Niezależnie od tego jak łatwe, czy trudne to było, to przyniosło mi kilka wniosków na przyszłość, którymi chciałbym się tutaj z Wami podzielić.
Po pierwsze: nie wiem dlaczego ustaliłem sobie taki cel. Alkohol nigdy nie był dla mnie jakimś problemem, nie było to więc przezwyciężanie słabości, czy coś w tym stylu. Gdybym sobie założył niejedzenie słodyczy przez rok, to to byłoby przezwyciężanie słabości 😉 Wydaje mi się, że poszedłem za „modą”. Kilka osób, które obserwuję zrobiło tak wcześniej, więc pomyślałem, że czemu by nie zrobić tego samego. To nie był mój cel. Jaki jest z tego morał na przyszłość? Nie oglądać się na innych, nie porównywać do innych i mieć własne, nieskopiowane cele w życiu.
Druga sprawa: nie ma w życiu takiej okazji, którą trzeba byłoby świętować z alkoholem. Byłem na weselu w rodzinie, świętowałem wiele urodzin oraz imienin, uczestniczyłem w większości afterparty po JUG-u, a także w afterparty po dwóch konferencjach, na których byłem, spotykałem się ze znajomymi. Okazji do „oblania” było. Bez problemu i z ogromną satysfakcją świętowałem wszystko na trzeźwo, a dodatkowo nie cierpiałem z powodu kaca następnego dnia.
Trzecia kwestia: ostatecznie wsparcie miałem nawet w tych osobach, po których się tego nie spodziewałem. Wsparcie to może zbyt duże słowo. „Nie przeszkadzanie” byłoby tu prawdopodobnie trafniejsze. Mimo wszystko – zaskoczyli mnie. O ile na początku roku drobne namawiania się zdarzały, to gdzieś w okolicy lata wszyscy, którzy już wiedzieli o moim postanowieniu, pytali raz „z grzeczności” i dawali spokój. Na weselu w październiku znaleźli się nawet tacy, którzy stawali w mojej obronie: „Piotr pije?! Niemożliwe!”. No niemożliwe – nawet pierwszy toast wzniosłem „szampanem dla dzieci” 😉
A Ty? Jakie cele zrealizował[a|e]ś w ubiegłym roku? Czy były to Twoje cele? Czego się z nich nauczył[a|e]ś? Jakie masz cele na rozpoczynający się rok?
28 stycznia 2019 at 21:50
Wow! widzę że wiele osób ma bardzo podobnie 🙂 Ja bez alkoholu jestem od Września 2018, plan pierwotny zakłada rok, ale możliwe że przedłużę trochę bo bardzo mi się podoba taki stan rzeczy 🙂
29 stycznia 2019 at 06:48
Powodzenia w takim razie! Trzymam kciuki 🙂
11 stycznia 2019 at 15:22
A kto z naaaami nie wypijeeee …… niech żyyyjeee naaaaam!!!
11 stycznia 2019 at 08:50
Brawo! Najtrudniejsze u nas nie jest samo niepicie alkoholu, tylko znoszenie komentarzy 😀 Pamiętam na studiach okresy, kiedy wprowadzałam sobie dobrowolną abstynencję na miesiąc lub dwa i ludzie traktowali mnie z dużym dystansem. Do dzisiaj kiedy jadę samochodem na imprezę, wielu przekonuje mnie, że tracę coś niesamowitego. Taki chyba mamy klimat…
Czy zaobserwowałeś u siebie jakieś zmiany? Sen, kondycja, samopoczucie?
11 stycznia 2019 at 09:36
Dzięki! To prawda, ciągłe mówienie „nie” jest tu większym „wyzwaniem”. Szczególnie w „naszym klimacie” 😉
U mnie akurat jazda samochodem była dobrym pretekstem. Przyjazd samochodem jest łatwiejszy w ucięciu dyskusji na temat picia.
Pewien kolega „sprzedał mi” też kiedyś pewien trick – zamówienie soku jabłkowego i prośba o przelanie do szklanki przeznaczonej do piwa lub whisky 😉 Trick sprawdzony – działa. Sam powiedział, że kiedyś kilka razy ktoś nie chciał z nim wracać samochodem, bo myśleli, że pił piwo 🙂
Co do kondycji, to ciężko powiedzieć, bo w poprzednim roku byłem również o wiele bardziej aktywny fizycznie niż wcześniej – sporo biegałem na dystansach 5 i 10 kilometrów. Także poprawa kondycji na pewno jest, ale ciężko mi powiedzieć na ile było to związane z brakiem alkoholu. Podejrzewam, że nie wpływ nie był ogromny, bo tak jak napisałem, alkohol piję okazjonalnie, ale brak kaca następnego dnia i możliwość spokojnej pracy, czy zrobienia treningu, zamiast dochodzenia do siebie był bardzo satysfakcjonujący.
9 stycznia 2019 at 17:04
4 lata temu miałem identycznie. Też nie wiem czemu ale postanowiłem nie pic przez rok i… po prostu nie piłem. Wnioski takie same jak twoje. Jako że przed tym postanowieniem ledwo co przestałem być studentem gdzie imprezowało się dość intensywnie, bałem się że na imprezach będę albo odosobniony albo znajomi uparcie będą mnie namawiać. Ku mojemu zdziwieniu nic takiego nie nastąpiło – każdy przyjmował to bez problemu nawet na weselach i imprezach rodzinnych. Dowiedziałem się że da się bawić bez alkoholu, choć lepiej się czułem gdy przebywałem z pijącymi od samego początku imprezy. Jeżeli wchodziłem na przyjęcie gdzie już wszyscy byli wstawieni nie byłem się już w stanie dopasować. Przez to postanowienie stwierdziłem że alkohol nie jest mi do niczego potrzebny i myślałem aby w ogóle z niego zrezygnować. Jednak ostatecznie lubię się raz na jakiś czas uraczyć lampką wina. Super postanowienie i gratuluje.
10 stycznia 2019 at 10:20
Dzięki za podzielenie się swoim doświadczeniem. Cieszę się, że jest ktoś, kto ma podobne spostrzeżenia do moich 🙂
9 stycznia 2019 at 10:13
Jestem zaskoczony reakcją otoczenia. Miałem okres w życiu, gdzie nie ruszałem alkoholu ze 3 lata, bo brałem ciężkie leki. W tym czasie niektórzy traktowali mnie na imprezach z dużą ostrożnością, jakby pojawienie się w zasięgu mojego wzroku szklanki alkoholu miało mi zniszczyć życie i stoczyć do rynsztoka 🙂
10 stycznia 2019 at 10:19
😀 Reakcje zaiste potrafią być ciekawe 😉
5 stycznia 2019 at 22:40
Gratuluję wytrzymanie w swoim postanowieniu! Sam mam kilka na ten rok i mam nadzieję, że będę mógł w przyszłym roku stworzyć podobny wpis 🙂
6 stycznia 2019 at 09:25
Dzięki! W takim razie trzymam kciuki za wszystkie i czekam na artykuł 😉
5 stycznia 2019 at 22:00
ja 2018 do sierpnia bez alkoholu- ten 2019 chcę cały, mam podobnie jak Ty spożywam okazyjnie,,,
gratuluję.
6 stycznia 2019 at 09:25
Dzięki i trzymam kciuki 🙂