Wspominałem już, że od kilku miesięcy lubię biegać. Tak jak pisałem, zaczęło się niepozornie – od przygotowań do startu w zawodach organizowanych w Toruniu. Kiedy je ukończyłem zacząłem szukać następnych. Jakże zaskakującym było dla mnie odkrycie, że w lesie znajdującym się 15 minut spacerkiem od mojego mieszkania, w każdą sobotę o 9:00 odbywają się darmowe i opomiarowane biegi na 5 kilometrów. Wszystko zorganizowane pod szyldem parkrun Toruń.

Czym jest parkrun? Dokładnie tym co napisałem – serią cyklicznych, cotygodniowych biegów z pomiarem czasu odbywających się na dystansie 5 kilometrów, których trasa w większości przypadków wiedzie właśnie przez parki lub lasy. Cała idea została zapoczątkowana w 2004 roku w Wielkiej Brytanii. W chwili gdy piszę te słowa zawody odbywają się cyklicznie w setkach lokalizacji w 17 krajach świata. W samej tylko Polsce parkrun działa aktywnie w 53 lokalizacjach.

Zarówno na świecie jak i w Polsce pieczę nad całością sprawują odpowiednie stowarzyszenia. Nie jest to więc wolna amerykanka. Dzięki temu całość działa sprawnie, a swoje osiągnięcia możemy monitorować i porównywać w różnego rodzaju statystykach.

Cieszę się, że udało mi się dowiedzieć o istnieniu czegoś takiego i mimo tego, że na parkrun patrzę wyłącznie poprzez pryzmat bardzo solidnie prowadzonych toruńskich edycji (bo tylko w tych uczestniczyłem), to zachęcam Cię do wzięcia udziału w swoim lokalnym parkrunie. Biegi przeznaczone są dla każdego bez względu na biegowy staż, uzyskiwane rezultaty, czy też wiek. Jest to świetna opcja, żeby weekend rozpocząć z przytupem.