Fajnie, że jesteś
Mam nadzieję, że poniższy artykuł przypadnie Ci do gustu. Nie przywiązuj zbyt dużej wagi do daty powstania tego wpisu. Nawet jeśli napisałem go na początku istnienia bloga, to staram się przynajmniej raz w roku przeglądać stare treści i je aktualizować. Jeżeli mimo wszystko zauważysz jakąś nieścisłość w tekście, to daj mi proszę znać w komentarzu poniżej.
Pamiętaj także, że wartość tego bloga podbijają pozostawione tu komentarze. Jeżeli temat poruszany we wpisie Cię interesuje, to polecam doczytać także komentarze do niego. Znajdziesz w nich chociażby punkt widzenia innych osób, czy dodatkowe informacje, o których ja zapomniałem lub nie wiedziałem.
Lockdown, domowa izolacja i cała sytuacja związana z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 skłoniły mnie do kilku luźnych przemyśleń:
- relacje rodzinne, szczególnie z domownikami, mają fundamentalne znaczenie
- są rzeczy, które mogą poczekać i można je odłożyć na później
- są rzeczy, których nie powinno się odkładać w nieskończoność, bo „przyjdzie wirus” i nie pozwoli ich wykonać wcale
- planowanie obiadów na cały tydzień z góry odciąża głowę – nie trzeba myśleć o obiedzie na jutro tuż po zjedzeniu dzisiejszego obiadu
- podobnie jest z zakupami spożywczymi – robienie ich maksimum raz lub dwa razy w tygodniu, oprócz głowy odciąża też budżet i pomaga w jego planowaniu (przydatne nawet wtedy, gdy sklep jest tuż za rogiem i „zawsze można po coś wyskoczyć”)
- zbieranie pieniędzy jest trudne i stresujące…
- …ale z drugiej strony, pokrzepienie może pojawić się nagle i niespodziewanie
- zasięg postów publikowanych na grupach na Facebooku jest przeceniany – wygląda na to, że jeżeli Facebookowi nie zapłacisz, to nie dotrzesz do naprawdę szerokiego grona
- Kazik natworzył w swoim życiu kawał dobrej muzyki (nie tylko o lepszym bólu)
- papieru toaletowego nie zabraknie 🙂
COVID-19 przeżyjemy. Ważne, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Przeczytaj także
Dodaj komentarz