Od około miesiąca szukam nowego zajęcia. Wystałem CV w 50 miejsc. Na około 30 aplikacji otrzymałem „jakąś” odpowiedź. Na tej podstawie wysnułem 5 wniosków na temat obecnego stanu rynku pracy. Czuć popandemiczne ochłodzenie.

1. Już nie „oczywiście zatrudniamy!”

Na palcach jednej ręki mogę policzyć rekrutacje, w których poszukiwano więcej niż jednej osoby do projektu/zespołu/firmy. Zdarzyło się kilka takich, gdzie formowano całkowicie nowe zespoły, ale zawsze była to z góry zaplanowana decyzja.

Jeszcze kilka(naście) miesięcy temu, praktycznie każde wystąpienie na JUG-u, czy konferencji zaczynało się lub kończyło zaproszeniem do udziału w rekrutacji, bo „oczywiście zatrudniamy!”. Rekrutacje „na ławkę” nie były niczym nadzwyczajnym. Koniunktura była taka, że niektórym firmom opłacało się trzymać ludzi w zanadrzu, nawet przez kilka miesięcy, tylko dlatego, żeby być konkurencyjnym i móc zaoferować wejście w projekt z marszu, kiedy już pojawi się klient.

Teraz czuć powściągliwość w działaniach rekrutacyjnych i podejmowanie ruchów wyłącznie wtedy, kiedy to faktycznie konieczne.

2. Zdalność zwiększyła konkurencję

Przed pandemią praca zdalna była w znakomitej mniejszości. Nie było wielu ofert i było odpowiednio mało/dużo chętnych. Dla wielu osób pracowanie była równoznaczne z wyjściem z domu.

Czuć, że pandemia to zmieniła. Ofert pracy zdalnej jest multum. Zarówno pracodawcy, jak i pracownicy odkryli, że (przynajmniej miejscami) można pracować równie efektywnie nie wychodząc z domu. Wielu osobom się to spodobało i do biur wracają niechętnie. Całość sprawiła, że „praca zdalna w branży IT” została przeniesiona z kategorii „dziwnego odchyłu”, do „czegoś oczywistego”.

Summa summarum, większe zainteresowanie pracą zdalną oraz mniejsza ilość rekrutacji zwiększają konkurencję na rynku pracy.

3. Procesy rekrutacyjne są dłuuugie

Chyba tylko raz zdarzyło mi się, żeby cały proces rekrutacyjny zamykał się w jednej HR-owo-technicznej rozmowie. Wcześniej spotykanym przeze mnie standardem była rozmowa HR + techniczna. Teraz standardem były m.in. dwa etapy techniczne…

4. Etapy techniczne są najróżniejsze

…i były one najróżniejsze. Rozwiązywałem zadania na HackerRank, czy Coderbyte. Wypełniałem kilka formularzy Google. Odbywałem POICe (Plain Old Interview Conversation – nazwa wymyślona w chwili pisania artykułu 😉 ), czyli te rozmowy w których pytają o SOLID i ACID. Kodowałem na żywo. Przeszedłem System Design Interview (SDI). A najdziwniejszym dla mnie etapem było nagrywanie się na Hireflix.

5. Można spotkać wykluczenie domenowe

W niektórych dziedzinach, a w szczególności w szeroko pojętych finansach, odpadałem na starcie „bo nie miałem wcześniej do czynienia z instytucjami finansowymi”. O ile konieczność douczenia się jakiejś technologii była „naturalna”, o tyle czasem miałem wrażenie, że „finansowa wiedza domenowa” jest dla wybranych 🙂

Disclaimer i to nie jeden

Na koniec nieco kontekstu, w jakim powstały powyższe wnioski:

  • Aplikowałem na stanowiska, które można by wrzucić do jednego worka zatytułowanego „senior java developer, który nie stroni od kotlina, ale dotknie też pythona, jeżeli trzeba”. Przy poprzedniej „dużej fali” rekrutacji, którą przechodziłem, a było to około 8 lat temu, celowałem raczej w stanowiska „regular java nie stroniący od frontendu”.
  • Na tempo procesów rekrutacyjnych zapewne dodatkowo wpływał okres wakacyjny. Nie zmienia to jednak faktu, że większa ilość etapów przekłada się na wydłużenie rekrutacji.
  • Nowego projektu szukałem nie mając regularnego zajęcia na co dzień. Perspektywa upływającego czasu jest zupełnie inna niż podczas codziennej, intensywnej pracy nad projektem.
  • Szukając ofert pracy korzystałem praktycznie wyłącznie z najpopularniejszych portali ogłoszeniowych (No Fluff Jobs, Just Join IT, Startup Jobs).

Być może będąc w innym miejscu i czasie, doszedłbym do innych wniosków. Dlatego też ciekaw jestem jakie Ty masz wnioski po swoich ostatnich procesach rekrutacyjnych. Niecierpliwie czekam na nie w komentarzach poniżej 🙂

Appendix 1: komentarze pod wpisem na FB

Sporo osób zdecydowało się podzielić swoimi spostrzeżeniami pod wpisem na Facebooku. Polecam zajrzeć:


Bądź na bieżąco!

Podobają Ci się treści publikowane na moim blogu? Nie chcesz niczego pominąć? Zachęcam Cię do subskrybowania kanału RSS, polubienia fanpage na Facebooku, zapisania się na listę mailingową:

Dołączając do newslettera #NoweRozdanie2 otrzymasz dostęp do dodatkowych materiałów:

  • PDF: „Jednoosobowa działalność gospodarcza krok po kroku” (do artykułu)
  • PDF: „FAQ: Jak pracuje się dla Roche/Sii?” (do artykułu)
  • PDF: „Jak zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia kontroli i co zrobić kiedy urzędnik zapuka do Twoich drzwi?” (do artykułu)

Powyższe dane są przechowywane w systemie Mailchimp i nie są udostępniane nikomu innemu. Więcej szczegółów znajdziesz na stronie polityki prywatności.

lub śledzenia mnie na Twitterze. Generalnie polecam wykonanie wszystkich tych czynności, bo często zdarza się tak, że daną treść wrzucam tylko w jedno miejsce. Zawsze możesz zrobić to na próbę, a jeśli Ci się nie spodoba – zrezygnować :)

Dołącz do grup na Facebooku

Chcesz więcej? W takim razie zapraszam Cię do dołączenia do powiązanych grup na Facebooku, gdzie znajdziesz dodatkowe informacje na poruszane tutaj tematy, możesz podzielić się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami, a przede wszystkim poznasz ludzi interesujących się tą samą tematyką co Ty.

W grupie Programista Na Swoim znajdziesz wiele doświadczonych osób chętnych do porozmawiania na tematy krążące wokół samozatrudnienia i prowadzenia programistycznej działalności gospodarczej. Vademecum Juniora przeznaczone jest zaś do wymiany wiedzy i doświadczeń na temat życia, kariery i problemów (niekoniecznie młodego) programisty.

Wesprzyj mnie

Jeżeli znalezione tutaj treści sprawiły, że masz ochotę wesprzeć moją działalność online, to zobacz na ile różnych sposobów możesz to zrobić. Niezależnie od tego co wybierzesz, będę Ci za to ogromnie wdzięczny.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Na wsparciu możesz także samemu zyskać. Wystarczy, że rzucisz okiem na listę różnych narzędzi, które używam i polecam. Decydując się na skorzystanie z któregokolwiek linku referencyjnego otrzymasz bonus również dla siebie.

Picture Credits