Pytanie Kamila o fotel biurowy, który kupiłem skłoniło mnie do refleksji i pomogło uświadomić jedną rzecz. Zdałem sobie sprawę, że zagadnienia poruszające tematy zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej, które do tej pory opisywałem, nie są jedynymi sprawami, na które pracujący zdalnie, samozatrudniony programista musi zwrócić uwagę.
Pozwolę sobie zacytować Rafała Pikułę, który w swoim artykule napisał:
Niezależnie od branży, w której pracuje, freelancer musi być przedstawicielem handlowym, specjalistą od reklamy i mediów społecznościowych, windykatorem, finansistą, dyrektorem marketingu i technikiem informatykiem. Freelancer musi być wszystkim, bo za wszystko odpowiada. Sam spija śmietankę, ale i sam przełyka gorycz porażki. Niepowodzenia nie może wpisać sobie w koszta, nadmiaru obowiązków przerzucić na kolegę z open space’a i w przypadku procesu z klientem nie dostanie od korporacji najlepszego prawnika. Sprzętu nie naprawi mu chłopak z helpdesku, a PIT-ów nie rozliczy księgowa zza ściany.
Może nie zgadzam się z tym w 100%, bo na przykład księgowość można spokojnie komuś zlecić, ale jest w tych słowach dużo prawdy.
Wyposażenie domowego biura, jest drugą rzeczą, po firmowych formalnościach, nad którą spędziłem najwięcej czasu. Mogę się założyć, że Ty też, będąc programistą, masz w swojej „nieprogramistycznej” rodzinie lub wśród znajomych opinie „fachowca od wszystkiego związanego z komputerami” i co jakiś czas zdarzają Ci się prośby o doradzenie jakiego wybrać laptopa, monitor, czy nawet telefon, za jakieś określone pieniądze. Ja najczęściej w takim momencie odpowiadam: „Nie mam zielonego pojęcia”, a pytający patrzy ze zdziwieniem i mówi: „Ale jak to? Siedzisz przed tym komputerem tyle, pracujesz w tym i nie wiesz?”. No właśnie nie wiem.
Dla większości ludzi spoza branży IT wszyscy jesteśmy informatykami, wszyscy robimy to samo i wszyscy powinniśmy znać się na wszystkim. Nie wiem jak Ty, ale ja w świecie hardware, w temacie jakiegoś określonego sprzętu orientuję się mniej więcej na miesiąc przed jego zakupem i do jakichś trzech miesięcy po. Rynek i technologie zmieniają się tak szybko, że ciężko jest za nimi nadążyć, a każde kolejne zakupy zmuszają mnie do ponownego nadrabiania zaległości. Takich zakupów jak przy organizowaniu sobie domowego biura nie robiłem nigdy wcześniej i zapewne nigdy wcześniej nie poświęciłem temu sumarycznie tyle czasu. Z tego powodu postanowiłem rozszerzyć tematykę tego bloga, zacząć pisać o czymś więcej niż tylko o samym prowadzeniu działalności i podzielić się z Tobą moimi wrażeniami z użytkowania zakupionego sprzętu. Może wnioski wyciągnięte z moich zakupów pomogą Ci dokonać własnych szybciej i łatwiej. Pamiętaj, dobrze jest uczyć się na błędach, ale najlepiej na cudzych 😉
Biurko
W wyborze biurka nie miałem wcześniej żadnego doświadczenia. Żeby więc później za bardzo nie żałować, nie chciałem na starcie rzucać się na głęboką wodę i kupować biurko z wysokiej półki. Zależało mi głównie żeby blat nie był ogromny, bo „biuro” współdzielę z pokojem synka, ale z drugiej strony, żeby zmieściły się na nim wszystkie zaplanowane przeze mnie rzeczy. Ostatecznie wybór padł na model MALM z IKEA.
Biurko MALM z IKEA
Po tych kilku miesiącach użytkowania muszę przyznać, że za tę cenę (normalnie kosztuje ono 399 złotych, ale mi udało się kupić swoje za 269,10 złotych, gdyż kolor, który wybrałem był akurat wyprzedawany) był to całkiem trafny wybór. Absolutny killer feature, to półka na przewody znajdująca się z tyłu, kilkanaście centymetrów pod blatem. Spokojnie zmieściłem na niej listwę zasilającą i wszystkie kable, dzięki czemu żaden nie zwisa swobodnie na podłogę i nie ma możliwości, żebym zawadził o któryś nogami. Wybór kolejnego biurka na 100% będę zaczynał od sprawdzenia możliwości ukrycia kabli w ten sposób. Dużym plusem jest również pojemna szafka, jeśli komuś zależy na dodatkowym miejscu do schowania jakichś rupieci. W zależności od potrzeb można ją zamontować po prawej lub po lewej stronie. Brak klamek przy szafce i szufladzie to dobre „zabezpieczenie” przed dziećmi – mój synek jeszcze nie odkrył, że coś tam można otworzyć 😉
Półka na listwę zasilającą i przewody pod blatem biurka
Zakupy w IKEA robiłem po raz pierwszy. Nie wiem czy jest tak ze wszystkimi ich meblami do samodzielnego montażu, ale muszę przyznać, że biurko składało się bardzo przyjemnie. Składałem już meble od kilku producentów i jeszcze nigdy nie szło tak gładko. Każdy element pasował idealnie do reszty. Nie brakowało żadnej dziurki przeznaczonej na wkręcenie śruby, dzięki czemu nie trzeba było siłować się z ich wkręcaniem bezpośrednio w płytę i nie ma opcji wkręcenia czegoś krzywo. Brak konieczności użycia kleju sprawia, że spokojnie mógłbym w tym momencie biurko rozkręcić do stanu kartonowego lub choćby przełożyć szafkę z lewej na prawą stronę.
Listwa zasilająca
Wbrew temu co mogłoby się wydawać, nie jest to wybór trywialny. Ja zdecydowałem się na listwę antyprzepięciową EVER Premium 7 z pięciometrowym przewodem i siedmioma gniazdami. O listwie mogę powiedzieć tyle, że działa i prąd płynie 🙂 Na szczęście nie byłem jeszcze zmuszony testować zabezpieczenia antyprzepięciowego 😉 Plus listwy to 5-letnia gwarancja.
Listwa antyprzepięciowa EVER Premium 7
Fotel
Z fotelem było podobnie jak z biurkiem – brak doświadczenia spowodował, że na początek nie chciałem kupować niczego bardzo drogiego. Wybrałem krzesło obrotowe MARKUS z IKEA. Po przetestowaniu go na miejscu zdecydowałem się na wersję pokrytą materiałem skóropodobnym, który wydawał mi się przyjemniejszy w kontakcie ze skórą w porównaniu do pozostałych wersji pokrytych szorstkim materiałem.
Największy błąd jaki popełniłem podczas kupowania biurka i fotela to fakt, że nie przymierzyłem się do nich razem. Pojechałem wcześniej do salonu IKEA, usiadłem na kilka minut na fotelu, zobaczyłem jak wygląda biurko, a że oddzielnie wszystko było fajnie, to nie pomyślałem, żeby podjechać z fotelem do biurka i przymierzyć czy to jakoś razem gra. Bardzo mała ilość opcji regulacji fotela spowodowała, że musiałem się bardzo nakombinować, żeby później to sobie jakoś ergonomicznie ustawić, a ostatecznie i tak nie jestem w pełni usatysfakcjonowany.
Krzesło obrotowe MARKUS z IKEA
Plusy krzesła MARKUS, które mogę w tym momencie wymienić to na pewno wygoda i 10-letnia gwarancja. Do minusów muszę zaliczyć wspomnianą ubogą ilość opcji regulacji. Tak naprawdę dostosować można tylko wysokość siedziska i nachylenie fotela, przy czym to drugie nie ma żadnego zastosowania przy ergonomii pracy. Główna rzecz, której mi brakuje to możliwość regulacji wysokości podłokietników. W każdym razie przy kolejnych zakupach będę już mądrzejszy o te doświadczenia.
Ochraniacz podłogi
Ochraniacz podłogi KOLON z IKEA, to rozwiązanie podpatrzone w mojej poprzedniej pracy. Na panelach podłogowych sprawdza się idealnie. Dobrze przywiera do podłogi i nie przesuwa się. Nie rzuca się też zbytnio w oczy. Polecam. Na wykładzinie, którą chronił gdy pracowałem na etacie, sprawdza się mizernie – „jeździ” po podłodze razem z fotelem i trzeba go poprawiać co najmniej raz dziennie.
Ochraniacz podłogi KOLON z IKEA
Dwa monitory
Już od długiego czasu przy wyborze jakiegoś sprzętu komputerowego staram się nie przesiadywać nad tym godzinami. Robię szybki research w aktualnych technologiach i wybieram coś nie przywiązując zbytnio wagi do konkretnej marki, czy modelu. Z wieloletniego doświadczenia wiem, że marka, którą ja będę zachwalał, bo nigdy mnie nie zawiodła, może być hejtowana przez dziesiątki osób tylko dlatego, że raz trafili na jakiś felerny egzemplarz ich produktu.
Podczas researchu trafiłem na mocno zachwalane matryce wykonane w technologii IPS. Matryce tego typu cechują się bardzo szerokimi kątami widzenia w poziomie i pionie, mają równomierne podświetlenie oraz lepszą wierność odwzorowywanych kolorów [2]. Zdecydowałem, że chciałbym monitory wykonane właśnie w tej technologii. Ostatecznie kupiłem dwa 23-calowe monitory AOC I2369VM. Dlaczego akurat te? Ano dlatego, że żona dostała akurat 15% kupon zniżkowy na taki model w RTV EURO AGD, a dodatkowo w tym czasie do każdego monitora firmy AOC dorzucali jeszcze koszulkę z motywem z filmu Marsjanin. Nie mogłem nie skorzystać 😀
Monitor AOC I2369VM
Po około pół roku użytkowania muszę przyznać, że był to jeden z najlepszych „przypadkowych” wyborów jakich dokonałem w życiu. Nie wiem czy każda matryca IPS wyświetla obraz tak samo, ale jeśli tak, to gorąco zachęcam do zakupu monitora wykonanego w tej technologii. Jeśli nie, to polecam kupić właśnie ten model 😉 Początkowo, po przesiadce z 13-calowego ekranu laptopa, wydawało mi się, że przesadziłem z tymi 23 calami 🙂 Całe szczęście okazała się to tylko kwestia przyzwyczajenia. Główną zaletą dla mnie było to, że obraz był dobrze skonfigurowany na domyślnych/automatycznych ustawieniach. Gdy pracując jeszcze na etacie dostałem nowy monitor, to nie mogłem dogonić się z jego ustawieniem przez jakieś dwa tygodnie, a ostatecznie przyzwyczaiłem się do tego co było, bo nie byłem w stanie sensownie go skonfigurować. Sporym plusem jest też 3-letnia gwarancja, niezdarzająca się często w przypadku większego sprzętu elektronicznego. Wad do tej pory nie odnotowałem 🙂
Na koniec wyjaśnię jeszcze dlaczego zdecydowałem się na dwa takie same monitory. Przez lata pracy na etacie przyzwyczaiłem się do dwóch ekranów. Wtedy był to ekran monitora i laptopa. Odwiecznym problemem dla mnie było jednak ich zestawienie. Różne wielkości (21 i 17 cali) powodowały, że ciężko było je zgrać tak, żeby były na równej wysokości. Momentami było to męczące. Stwierdziłem więc, że teraz, kiedy to ja o tym decyduję, zaopatrzę się w dwa takie same monitory, żeby móc je ustawić tuż obok siebie na takiej samej wysokości i zrezygnuję z wyświetlania obrazu na ekranie laptopa. Tak też zrobiłem.
Uchwyt do monitorów
Z nóżkami, w które fabrycznie wyposażone są monitory jest zazwyczaj ten problem, że są na tyle krótkie i pozbawione regulacji, że nie da się ustawić monitora zgodnie z zaleceniami ergonomii pracy, czyli w taki sposób, żeby górna krawędź ekranu była delikatnie poniżej naszych oczu. Z tego względu zdecydowałem się na zakup uchwytu podtrzymującego obydwa monitory, który mógłbym dowolnie regulować w zależności od potrzeb. Chciałem uchwyt, który mógłbym przymocować do tylnej krawędzi biurka przy pomocy imadełka. Wybór nie był prosty, gdyż musiałem zwrócić uwagę na wielkość i sposób mocowania, żeby nie kolidowało ono ze wspomnianą półką na przewody. Ostatecznie wybrałem model Z2 firmy Arctic, m.in. dlatego, że przekonała mnie opcja sprytnie zamocowanego huba USB.
Uchwyt na dwa monitory Arctic Z2
Pomysł zakupu uchwytu i wybór tego modelu, były udane. Oprócz opcji regulacji na dowolnej wysokości i pod dowolnym kątem dużym plusem takiego rozwiązania jest znaczy przyrost wolnego miejsca na biurku, które normalnie byłoby zajęte przez dwa, sporej wielkości stopki monitorów. Dodatkowo zgrabny hub USB umieszczony na nodze uchwytu sprawia, że do laptopa podłączam tylko jeden kabel, a wszystko co jest potrzebne pozostaje podłączone do jednego z 4 portów huba.
Hub USB dostarczony wraz z uchwytem
Uchwyt na monitory świetnie radzi sobie z organizacją kabli
Myszka
Jedyny element tego zestawu, którego byłem od początku do końca pewien 🙂 Od początku wiedziałem, że będzie to Logitech Marathon Mouse M705. Bezprzewodowa, laserowa, wyprofilowana do prawej dłoni, z opcją błyskawicznego przewijania. Bez zbędnych bajerów i wydziwień. Miałem już taką w poprzedniej pracy, później kupiłem sobie prywatną, teraz dokupiłem jeszcze firmową.
Myszka Logitech Marathon Mouse M705
Podkładka pod myszkę
Około pół roku temu nasłuchałem się pasjonata BHP 😉 i m.in. za jego radą postanowiłem dbać o ergonomię pracy od samego startu działalności. Żeby zapobiec bólom nadgarstka oraz ramion warto zaopatrzyć się w żelową lub piankową podkładkę pod nadgarstek albo kupić taką podkładkę pod mysz, która będzie wyposażoną w podkładkę pod nadgarstek. Ja kupiłem piankowa podkładkę pod mysz i nadgarstek Memory Foam firmy Fellowes.
Podkładka pod myszkę Memory Foam firmy Fellowes
Klawiatura
Wybór klawiatury był zainspirowany wcześniejszym użytkowaniem myszki i chęcią zapewnienia odpowiedniej ergonomii. Już dawno spodobało mi się używanie myszki bezprzewodowej, chciałem więc spróbować również takiej klawiatury. Dodatkowo wymyśliłem sobie, że przetestuję klawiaturę ergonomiczną wyposażoną w podkładkę pod nadgarstki, tak żeby podczas pisania całe dłonie były mniej więcej na jednym poziomie. Te założenia doprowadziły mnie do klawiatury Logitech Wireless Keyboard K350.
Klawiatura Logitech Wireless Keyboard K350
Wybór miałem raczej ograniczony, gdyż moda na klawiatury ergonomiczne przeminęła (albo chwilowo przygasła), a solidne bezprzewodowe ergonomiczne klawiatury można policzyć na palcach jednej ręki. Logitech przekonał mnie technologią Unifying, czyli możliwością podłączenia klawiatury i myszki do jednego odbiornika USB. Po zainstalowaniu odpowiedniego oprogramowania można w ten sposób podłączyć aż sześć urządzeń.
Kupno nowej klawiatury Logitech K350 jest w Polsce problematyczne, gdyż jest to starszy model wycofany już ze sprzedaży. Mi udało się kupić ją przez Allegro od jakiegoś odsprzedawcy sprzętu powystawowego lub zwracanego przez niezadowolonych klientów itp. Na szczęście nie było jakichś znacznych śladów użytkowania. Nie odnotowałem też żadnych problemów w działaniu. Jestem z niej bardzo zadowolony. Idealnie sprawdza się również w starciu z rocznym urwisem 🙂
Kamera internetowa
Kupiłem kamerę Creative Live! Cam Sync HD 720p. Celowałem w model o przyzwoitych parametrach za rozsądną cenę. Trafiłem 🙂
Kamera internetowa Creative Live! Cam Sync HD 720p
Słuchawki z mikrofonem
Jedyny chybiony zakup w tym zestawie. Kupiłem Creative HS-800 Fatal1ty Gaming Headset. Mimo bardzo wielu pochlebnych opinii na temat tego zestawu, mi po prostu nie pasował. Rozmiar nauszników okazał się zbyt mały – żeby nie pisać, że mam za duże uszy 😉 Wytrzymałem w nich jeden dzień.
Słuchawki z mikrofonem Creative HS-800 Fatal1ty Gaming Headset
Router Mi-Fi
Na co dzień korzystam z internetu dostarczanego przez mojego lokalnego operatora telewizji kablowej, którym są Multimedia. Postanowiłem się jednak zaopatrzyć w dodatkowe źródło internetu na wypadek awarii podstawowego. Chciałem jednocześnie, żeby był to internet mobilny, z którego mógłbym korzystać w trakcie podróży lub gdzieś u klienta. Kilka lat temu zamówiłem sobie kartę Aero2 dającą bezpłatny dostęp do internetu. Łącząc te dwie rzeczy pomyślałem, że może właśnie Aero2 będzie moim zapasowym łączem. Gdy zajrzałem do sklepu Aero2 i zobaczyłem jakie płatne pakiety aktualnie oferuje, stwierdziłem, że może to być całkiem dobry pomysł. W takiej sytuacji pozostało mi jedynie kupić mobilny router, który udostępniałby mi internet mobilny poprzez sieć Wi-Fi. Nie chcąc inwestować dużych pieniędzy postawiłem na model Huawei E5330.
Po pół roku użytkowania stwierdzam, że decyzja o oparciu dodatkowego łącza o internet „na kartę” była dobra. Po pierwsze okazało się, że Multimedia praktycznie nigdy nie zawiodły mnie przez ten czas (w godzinach, w których pracowałem), a większość drobnych usterek leżała zazwyczaj po stronie mojego stacjonarnego routera. W domu skorzystałem z niego może ze dwa razy. Po drugie obecnie w bardzo bardzo bardzo wielu miejscach dostępna jest sieć Wi-Fi, z której w razie podróży, czy spotkania z klientem można skorzystać. Ostatecznie okazuje się, że mój zapasowy internet jest bardzo zapasowy. Na szczęście nic nie tracę, bo pakiety Aero2 kupuję i uruchamiam tylko wtedy, kiedy ich naprawdę potrzebuję.
Jeśli chodzi o samo działanie tego zestawu, to jestem z niego zadowolony. Aero2 działa dobrze i gdy raz musiałem odbyć przy jego użyciu wideokonferencję poprzez Google Hangouts, to byłem pozytywnie zaskoczony jej jakością i płynnością. Jeśli chodzi o router Huawei E5330 to generalnie nie mam zastrzeżeń. Dziwi mnie jedynie, że wyłączony rozładowuje się po jakimś czasie. Nie wiem tylko, czy jest to jego wrodzona cecha, czy wada mojego egzemplarza.
Laptop
Laptop, który przekazałem do środków trwałych to Samsung Series 7 NP730U3E-S01PL. Podaję to raczej tylko jako ciekawostkę, gdyż Samsung wycofał się ze sprzedaży laptopów w Europie i moja opinia do niczego się teraz nie przyda.
cdn.
Jak podoba Ci się taki zestaw? Masz jakieś uwagi lub propozycje co mógłbym ulepszyć? Może sam(a) wypracował[a|e]ś jakieś ciekawe wnioski i doświadczenia? Jeśli tak to podziel się proszę tym komentarzach poniżej. Będę Ci za to bardzo wdzięczny.
Moje domowe biuro
Fakt, że podstawowe wyposażenie domowego biura mam skompletowane, nie oznacza, że będzie to jedyny wpis o takiej tematyce. Jednak ze względu na to, że u mnie sytuacja raczej nie będzie zmieniała się często, postanowiłem wrzucać co jakiś czas namiary na ciekawe artykuły opisujące subiektywne opinie użytkowników nietypowego sprzętu biurowego oraz innych przydatnych gadżetów, które mnie zainteresują, a których nie będę miał okazji sam przetestować.
Oprócz artykułów związanych z wyposażeniem domowego biura pojawią się tutaj także opinie na temat pracy zdalnej, pracy na samozatrudnieniu, a także artykuły poruszające tematykę ergonomii miejsca pracy. Musisz bowiem pamiętać, że brak problemów wynikających z siedzącej pracy dzisiaj, nie oznacza braku problemów jutro. Trzeba uważać, żeby po około 86 tysiącach godzin [1] przed komputerem nie być wrakiem człowieka. Zawsze lepiej i taniej jest zapobiegać niż leczyć.
Bądź na bieżąco!
Podobają Ci się treści publikowane na moim blogu? Nie chcesz niczego pominąć? Zachęcam Cię do subskrybowania kanału RSS, polubienia fanpage na Facebooku, zapisania się na listę mailingową:
lub śledzenia mnie na Twitterze. Generalnie polecam wykonanie wszystkich tych czynności, bo często zdarza się tak, że daną treść wrzucam tylko w jedno miejsce. Zawsze możesz zrobić to na próbę, a jeśli Ci się nie spodoba – zrezygnować
Dołącz do grup na Facebooku
Chcesz więcej? W takim razie zapraszam Cię do dołączenia do powiązanych grup na Facebooku, gdzie znajdziesz dodatkowe informacje na poruszane tutaj tematy, możesz podzielić się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami, a przede wszystkim poznasz ludzi interesujących się tą samą tematyką co Ty.
W grupie Programista Na Swoim znajdziesz wiele doświadczonych osób chętnych do porozmawiania na tematy krążące wokół samozatrudnienia i prowadzenia programistycznej działalności gospodarczej. Vademecum Juniora przeznaczone jest zaś do wymiany wiedzy i doświadczeń na temat życia, kariery i problemów (niekoniecznie młodego) programisty.
Wesprzyj mnie
Jeżeli znalezione tutaj treści sprawiły, że masz ochotę wesprzeć moją działalność online, to zobacz na ile różnych sposobów możesz to zrobić. Niezależnie od tego co wybierzesz, będę Ci za to ogromnie wdzięczny.
Na wsparciu możesz także samemu zyskać. Wystarczy, że rzucisz okiem na listę różnych narzędzi, które używam i polecam. Decydując się na skorzystanie z któregokolwiek linku referencyjnego otrzymasz bonus również dla siebie.
Przypisy
- (67 [wiek emerytalny] – 24 [wiek po zakończeniu studiów]) * 50 tygodni w roku * 40 godzin w tygodniu
- http://www.eizo.pl/baza-wiedzy/rodzaje-matryc-lcd-ktora-wybrac/
Picture Credits
Uwaga! Poniższe odnośniki prowadzące do sklepów internetowych zamieściłem tylko i wyłącznie ze względu na zachowanie praw autorskich. Nie jest to w żadnym wypadku moja rekomendacja do kupowania właśnie z tych konkretnych miejsc. Nie mam też żadnych korzyści z ich udostępniania.
1 sierpnia 2019 at 09:59
Przymierzam się do zakupu ramienia na monitory, mam identyczne biurko.
Słyszałem, że biurka tego typu (z wypełnieniem plaster miodu z papieru), źle znoszą nacisk od uchwytów do monitorów.
Pytanie; jak na dzień dzisiejszy, po tych 3 latach wygląda biurko? Nic nie pękło, nie uszkodziło się od tych uchwytów?
6 sierpnia 2019 at 10:57
Nic a nic 🙂 Brak jakichkolwiek pęknięć, czy uszkodzeń. Generalnie wygląda to tak, że jak 3 lata temu zamocowałem ten uchwyt, tak nigdy go nie odkręcałem. Nie powiem Ci więc jak to wygląda pod uchwytem. Wokół niego nie widać żadnych pęknięć, czy zgnieceń. Samo ramie też trzyma się stabilnie i wydaje mi się, że posłuży mi jeszcze przez długi czas.
19 czerwca 2019 at 10:09
Moje domowe biuro wyglada podobnie ale z innym sprzetem 🙂
biurko mam 70-tkę bo nie mam za wiele miejsca, ale mąż domontował mi składany blat z boku na którym rozkładam laptopa.
Czy opłaca się wydzielać kawałek mieszkania pod firmę?
20 czerwca 2019 at 10:45
Temat często poruszany na grupie: https://www.facebook.com/groups/ProgramistaNaSwoim/
Ja, po wstępnym rekonesansie, odpuściłem temat wydzielania kawałka mieszkania i jego rozliczania – w tamtym czasie za dużo było nieścisłości w prawie, a za mało potencjalnych profitów – oczywiście to moja opinia 🙂
15 maja 2019 at 13:48
Zamiast podkładek pod nadgarstek polecam mysz pionową / wertykalną. Warto o nich poczytać. Ja kupiłem Delux M618 Plus RGB i drugą Zelotes T-20 Wired Vertical Mouse. Obie tanio można kupić na Aliexpress.
16 maja 2019 at 07:25
Znam tego typu myszki. Jakieś cztery lata temu testowałem podobną w mojej pierwszej pracy. Nie do końca mi jednak odpowiadała – była zbyt pionowa 😉 Tzn. nadgarstek bolał mnie z drugiej strony 🙂 Musiałbym znaleźć coś pionowego, ale nieco bardziej pod skosem. Tak czy inaczej obecny setup nadal mi odpowiada.
21 sierpnia 2018 at 18:15
Klawiatury nie powinieneś mieć na wysokości poniżej blatu (kąt prosty w łokciach)?
22 sierpnia 2018 at 07:11
Kombinowałem z różnymi ustawieniami. Nie jest perfekcyjnie, ale jest perfekcyjnie, ale jestem blisko tego obrazka. Różnica jest taka, że ręce mam oparte na blacie, a klawiaturę i monitory nieco dalej odsunięte. Zrobiłem mały błąd, bo szczegółów na temat ergonomii zacząłem dowiadywać się po tym jak już wszystko kupiłem, a potem okazało się, że nie wszystko da się idealnie spasować.
23 sierpnia 2018 at 15:12
Jeśli chodzi o wysokość klawiatury zobacz jeszcze to:
https://allegro.pl/szuflada-uchwyt-podstawka-polka-pod-na-klawiature-i7181505776.html
Sam mam w planach kupić 😉
24 sierpnia 2018 at 08:58
Zaintrygowałeś mnie Panie 🙂 Rozważę, rozważę…
Jak kupisz i potestujesz, to daj znać jak wrażenia 🙂
2 grudnia 2018 at 10:32
Nie kupiłeś przypadkiem i nie przetestowałeś?
Właśnie się zastanawiam nad zakupem 😉
3 grudnia 2018 at 10:03
Nie kupiłem. Odwlekam to bo zastanawiam się nad biurkiem z regulacją wysokości – żeby na stojąco można też pracować, ale na razie nie ruszyłem do przodu 😉
14 czerwca 2020 at 11:02
Jak tam? Jakiś progres? 😉
14 czerwca 2020 at 19:28
Nope. Dwa lata później i ciągle ten sam setup 🙂
Wrócił mi co prawda ostatnio pomysł na regulowane biurko i ruszyłem temat na Facebooku, ale wpadł mi mały remont i wypadło kilka niespodziewanych awarii, więc temat znów odwlekę 🙁
7 września 2017 at 13:01
Ten uchwyt na monitory jest przegenialny;) Chyba go przetestuję na co prawda dwóch różnych monitorach, ale skoro jest taki ruchomy, to może dać radę. Natomiast osobiście nie znoszę tych podkładek pod fotele, bo kółeczka w fotelu z Ikei (innym niż Twój, już go nie produkują) zamiast się toczyć po prostu ślizgały po niej przez co komfort użytkowania był taki sobie. Wyrzuciłam więc matę a kółeczka zamieniłam na kauczukowe – do kupienia na Allegro.
7 września 2017 at 13:14
Uchwyt jest faktycznie bardzo fajny – nie narzekam do tej pory 🙂 Na dwóch różnych monitorach też powinien dać radę ALE pamiętaj, że tu nie można regulować wysokości ramion osobno – możesz regulować jedynie wysokość obydwu ramion jednocześnie. Nie wiem jak w takiej sytuacji „spasują” Ci się one obok siebie. Możesz to mniej więcej sprawdzić patrząc na rozmieszczenie mocowania do uchwytu VESA w obydwu monitorach.
Co do fotela i maty, wiem o co chodzi, ale u siebie tego nie zaobserwowałem. I wyjaśnienia mogą być dwa:
1. kółka w fotelu Markus nie są w pełni plastikowe – powierzchnia, która styka się z podłogą jest chropowato-gumowata 😀
2. jestem cięższy i lepiej je dociskam 😉
Ale pomysł z kauczukowymi kółkami świetny 🙂 Faktycznie nie rysują podłogi/nie pozostawiają śladów?
7 września 2017 at 13:38
A dobrze wiedzieć z tymi uchwytami. To sobie pokombinuję:) Co do kółeczek, to faktycznie nie dodałam wcześniej, ale śladów po ponad roku nie ma żadnych.
7 września 2017 at 13:50
Co do uchwytu, to wczoraj jak czytałam Twój wpis, to znalazłam coś takiego http://www.uchwytylcd.eu/p1615,f160-solidny-obrotowy-uchwyt-biurkowy-na-sprezynie-gazowej-do-dwoch-monitorow-lcd-led-17-27.html
I sądząc po filmiku, to już niezłe cuda z ustawieniami można robić. Ale generalnie bez Twojego wpisu nawet nie przyszłoby mi do głowy szukać czegoś takiego;)
7 września 2017 at 14:04
To prawda, jest wiele ciekawych uchwytów z różnymi opcjami konfiguracji. Ja nie miałem akurat problemu, bo miałem dwa takie same monitory. U mnie problem był inny i nim kierowałem się przy wyborze – mocowanie uchwytu. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę grubość blatu i to, czy nic temu uchwytowi nie będzie przeszkadzało. Akurat u mnie to miało znaczenie, bo biurko, które wybrałem ma bardzo fajne „korytko” na kable, ale przez to musiałem się nagimnastykować, żeby uchwyt zamocować 🙂
29 grudnia 2016 at 22:50
Można prosić o zdjęcie jak zamontowałeś sam uchwyt? Jak to z tyłu wygląda? Musiałeś coś przerabiać w biurku? Mam ten sam uchwyt, biurko MALM również i mam problem z zamocowaniem. Pozdrawiam.
22 października 2016 at 23:56
Hej super artykul, moich pare uwag:
-fajny patent z uchwytami do monitorow
-guma na myszke sie jak najbardziej przydaj, polecam tez gume na klawiature
-monitory tez super – polecam takie ktore maja funkcje „bez-migotania” oraz „reader mode”, oczy faktycznie sie mniej mecza jak sie czyta!
-mam to krzeslo i faktycznie super sie siedzi – szczegolnie wsparcie dla ledzwi. Jesli chodzi o lokietniki to wole trzymac rece na blacie – z trzymanie na lokietnikach dostaje duze bolu ramion
-k350 mialem i bylem bardzo szczesliwy, ze moglem ja jeszcze odsprzedac, bo przeszkadzalo mi wszystko:
wysoki skok, duzy rozmiar i takie ulozenie klawiszy (a jest ergonomiczna), ze mnie nadgarstki bolaly. Mam slabosc do klawiatur z laptopow – maja taki super maly skok. Ale jak mam kupic klawiature, to staram sie przejsc do wieszkego marketu
-z biurkiem to polecam kupic wysoki stol z duzym blatem: tani, mozna duzo rzeczy umiescic i ma tez inne zastosowania jak sie ma male mieszkanie 🙂
24 października 2016 at 05:00
Klawiatura, to rzecz bardzo „osobista” i faktycznie wiele rzeczy może nie pasować. K350 nie jest tak do końca ergonomiczna – ma wyprofilowane klawisze, żeby odpowiadały długości palców i jest delikatnie zakrzywiona, ale do pełnej ergonomiczności jej trochę brakuje. Nie mniej jednak mi bardzo odpowiada.
Ja przez jakiś czas próbowałem trzymać ręce na podłokietnikach na tym krześle. Problem był taki, że wtedy trzeba je ustawić na takiej wysokości jak blat biurka, żeby były jego „przedłużeniem”. Tylko, że jak dla mnie te podłokietniki są za duże do takiego ustawienia i nie da się dobrze dosunąć, przez co pozycja staje się niewygodna. Sam komfort siedzenia na fotelu – super.
Co do biurka, to faktycznie dobry stół też się sprawdzi, jeśli tylko ma się na niego miejsce 🙂
24 lipca 2016 at 20:45
Miejsce pracy niczego sobie. 🙂 Laptopa podpinasz przez stację dokującą, czy kablem przez np wejście MDP? Z monitorów polecam Eizo, mam ja, kilku znajomych też na nich pracuje, złego słowa nie mogę o nich powiedzieć, nawet jeśli bym chciała. 🙂
A podpatrzoną podkładkę pod mysz zaraz sama zamówię. Pozdrawiam! 🙂
25 lipca 2016 at 05:06
Dzięki! Na razie sprawdza się całkiem dobrze 🙂
Laptopa podpinam kablami – do jednego monitora przez DP, do drugiego przez VGA. No i do tego jeszcze jedno USB – do huba, który był dostarczony z uchwytem na monitory. A do samego huba mam podłączoną kamerkę, odbiorniki myszki i klawiatury oraz jeden kabelek Micro USB, który służy mi np. do ładowania telefonu.
Eizo – na pewno na przyszłość zwrócę na nie uwagę, bo przyznam szczerze, że na chwilę obecną to nawet nie kojarzę takiej marki 😉
Tak, podkładka spełnia swoją funkcję. Na początku trochę dziwnie pracowało mi się z tą podkładką pod nadgarstek, ale to kwestia przyzwyczajenie 🙂
Dzięki za komentarz!
25 lipca 2016 at 08:35
Całkiem sensowne połączenie, no i jeszcze zostaje kilka stówek w kieszeni, bo te stacje to niestety okropny piniondz kosztują. 🙁
Myślałam, że znasz Eizo, bo masz ich stronę nawet w przypisach. 🙂 (Swoją drogą – robisz przypisy, świetnie!)
W tej chwili nie wyobrażam sobie pracować tylko na ekranie laptopa, niby się da, ale po co się mordować?
No i ważna rzecz, tak samo jak Ty uważam, że na klawiaturze/myszce/podkładkach nie można oszczędzać, bo gdy się siedzi po kilka(naście) godzin za biurkiem to o problem z nadgarstkami nie trudno. Mój poprzedni pracodawca miał na ten temat inne zdanie i nie dał sobie wytłumaczyć, jak bardzo się myli.
A na Twojego bloga zaglądać będę często, ja też niedawno przeszłam na swoje, branża ta sama, choć ja nie programista, a tester. 🙂
Pozdrawiam!
Paulina
26 lipca 2016 at 05:12
Tak, z tą stacją dokującą to faktycznie czasem szkoda kasy – wszystko zależy od ilości kabli i częstotliwości odłączania i podłączania laptopa. Odkąd zrezygnowałem z wynajmu biura i pracuję z domu to odłączyłem laptopa może ze dwa razy, więc stwierdziłem, że bez sensu tracić kilka stówek na coś co przy aktualnym ustawieniu nie jest mi potrzebne.
Eizo – nie widzę tego w przypisach… przynajmniej nie w tym wpisie… ślepy jestem?
Jak człowiek się już przyzwyczai do ekranu monitora lub dwóch, to ciężko potem wrócić. Szczególnie, że w naszej pracy często się tych okienek trochę otwiera.
Właśnie to jest jeden z plusów samozatrudnienia – samemu decydujesz o własnym wyposażeniu. Chociaż dla niektórych jest to mała
Gratuluję podjęcia świadomej decyzji. Jako tester na pewno znajdziesz tutaj coś ciekawego dla siebie. Pod względem prowadzenia działalności gospodarczej programista i tester wpada do jednego worka 😉
26 lipca 2016 at 09:22
Link jest o tu: http://www.eizo.pl/baza-wiedzy/rodzaje-matryc-lcd-ktora-wybrac/
🙂 eizo.pl to właśnie ich strona polska. 🙂
Ja teraz pracuję pół na pół – trochę z biura, trochę z domu. Mam z jedną firmą umowę o stałej współpracy i mam tam swoje biurko.
Tu są same ciekawe rzeczy, bo mnie też interesuje programowanie, choć chyba nie na tyle, by to robić, ale lubię wiedzieć co i jak, a poza tym zawsze to dobrze poczytać o doświadczeniach innych ludzi.
Wszyscy mnie namawiają, bym zaczęła programować (Java tak bardzo na topie), ale ja lubię swoją testerską pracę, bo to nawet niezła zabawa. Choć muszę Ci powiedzieć, że programiści nazywają mnie zołzą 🙂
Dla ludzi z boku tester i programista to też to samo, siedzą, nic nie robią, klikają sobie przed kompem i narzekają. 😀
26 lipca 2016 at 10:39
To faktycznie ślepy jestem – cały czas patrzyłem na linki z „pictures credits” 🙁 Ale mimo linku, to nie znałem wcześniej tej marki. Po prostu info o IPS znalazłem przez Google i nawet nie zwróciłem uwagi 😉
Istnieje pewna delikatna „relacja” pomiędzy programistami i testerami, którą mogę przedstawić z perspektywy programisty: „Znowu się czepia” (to wersja ocenzurowana) 😉
Powiedział bym więcej: „Wszyscy jesteśmy INFORMATYKAMI” 😉
26 lipca 2016 at 10:48
Tak, dokładnie tak to wygląda. 🙂 Ileż razy słyszałam, że jestem czepialska, ileż razy awanturowałam się o to, że pewne rzeczy serio trzeba poprawić i wierzaj, są takie sytuacje, że nie czepiam się o pixele, a błędy krytyczne, gdy aplikacja wywala się koncertowo. A tekst: no ale jak to!? u mnie działa!! (słynne SOA#1) słyszę kilka razy dziennie. 😀 Często też jest: Paulina, ja wiem, że ty to miałaś dostać wczoraj do testów, dostaniesz jutro, bo się nie wyrobimy, to se jutro trochę potestujesz i po jutrze, to półtora dnia i będziesz mogła od razu wrzucać na produkcję. Nie wiem, czy tak jest wszędzie, ale jeśli można gdzieś zaoszczędzić czasu to z mojego doświadczenia wynika, że robi się to właśnie na testerach. A, i w informatyce jest też nowe pojęcie terminu: to taka data, którą można dowolnie przesunąć w przód. :DDD
No ale co my byśmy bez siebie zrobili? Przecież programiści umarliby siedząc i klikając, a już nie mowię o testach automatycznych. 😀
26 lipca 2016 at 14:38
Nie wiem jak jest wszędzie, ale w firmach, w których miałem styczność było dokładnie tak jak piszesz, albo gorzej 😉
3 stycznia 2017 at 13:46
Hej,
odnośnie Twojego konfigu monitorów to jest bardzo nieergonomiczny bo nie masz żadnego ekranu na wprost. Dlatego w firmach często jest laptop + monitor na boku (ja też tak mam) lub najlepiej 3 monitory gdzie oczywiście środkowy jest na wprost i jest głównym.
Wracając do połączenia laptop + monitor uznaję że taka konfiguracja jest lepsza użytkowo niż zastosowałeś u siebie ale to też pod pewnym warunkiem – w laptopie mam 17 cali IPS FHD 100Hz a monitor dodatkowy to dell IPS 27 cali 2560×1440 gdzie wyświetlam czasami nawet 4 okna z dokumentacjami photoshopem itp. a na laptopie IDE 🙂
PS. biurko mam identyczne 🙂
3 stycznia 2017 at 16:27
Cześć.
Tak, dwa monitory ustawione w sposób podobny do mojego nie idą do końca z duchem ergonomiczności 🙂 Ich rozmiar i kąt między nimi jest jednak na tyle nieduży, że pozwala mi ogarnąć całość bardzo niedużym ruchem głowy i na razie mi to odpowiada.
Kwestia laptop+monitor, to już kwestia indywidualna. Miałem tak w poprzedniej pracy. Znacznie bardziej odpowiadają mi dwa jednakowe monitory – nie muszę skakać głową na różne wysokości i obydwa ekrany wyglądają identycznie.
Pozdrawiam 🙂
17 czerwca 2016 at 21:00
bieda biuro 🙂
18 czerwca 2016 at 13:20
Jak uważasz. To w końcu Ty tutaj jesteś znawcą 😉
16 czerwca 2016 at 22:58
Alternatywnie do Logitecha można też zainteresować się Microsoftem. Na temat systemu wypowiadał się nie będę ale peryferia robią niezłe. Od jakiegoś czasu używam Sculpt Ergonomic Desktop i sobie chwalę, chociaż myszka na pierwszy rzut oka wydaje się mocno podejrzana.
Co do IPS to tak mają. 😉
17 czerwca 2016 at 05:31
Powiem Ci, że szukając klawiatury widziałem właśnie, że Microsoft też ma kilka ciekawych modeli, ale akurat na ten zestaw nie trafiłem. Być może za bardzo zafiksowałem się na Logitecha 😉 Jak przyjdzie czas na zmiany, to wezmę ten zestaw pod uwagę 🙂
Czyli z tym IPS-em, to był faktycznie dobry wybór 🙂